Kolejny trend czy problem zdrowotny?
Aby strawić mleko lub inny nabiał potrzebujemy enzymu o nazwie laktaza. Jak go nie ma lub jest za mało, możemy się spodziewać objawów ze strony przewodu pokarmowego, które często nazywane są nietolerancją laktozy.
Dane mówią, że nietolerancja laktozy dotyczy 25% Polaków, jednakże faktyczny, wrodzony niedobór enzymu laktazy (odpowiedzialnego za trawienie laktozy) jest bardzo rzadko spotykany. Faktyczna kliniczna hipolaktazja jest zjawiskiem rzadkim.To co dziś obserwujemy, co internetowy szum informacyjny nazywa nietolerancją laktozy, to niska aktywność enzymu laktazy, która powodowana jest obniżona ekspansją na laktozę oraz wiekiem.
Jak to rozumieć ? Z polskiego na nasz oznacza to, że im częściej unikamy nabiału z laktozą, tym bardziej narażamy się na dolegliwości związane z ich spożyciem. A brak nabiału w naszej diecie może skutkować niedoborami żywieniowymi, zwłaszcza u dzieci i osób starszych, które z kolei mogą prowadzić do występowania osteoporozy, złamań, spadku odporności itp.
To jak sobie poradzić? Ludzki organizm jest niesamowity. Możecie bowiem stopniowo włączać, a potem zwiększać ilość laktozy w diecie i tym samym stopniowo będziecie pobudzać laktazę do aktywności
(*nie dotyczy osób z wrodzoną hipolaktazją, u których enzym ten poprostu nie jest wytwarzany).